O języku słowackim

MIW 28.10.2016

O języku słowackim


Język słowacki to język, który rozwijał się w podobnych przedziałach czasowych, co polski. Rozpoczął ewolucję około wieku X, a pierwszy tekst po słowacku pochodzi z wieku XV. Jest to język o stosunkowo małym zasięgu – ma tylko 4,6 miliona użytkowników w jednym kraju – Republice Słowackiej. Dodatkowo nie jest on jedynym językiem używanym na Słowacji – większość mieszkańców rozumie czeski, na południu powszechny jest także język węgierski. O ile znajomość węgierskiego wśród Słowaków może nieco dziwić, o tyle bliskie związki z czeskim już nie. Przyczyniła się do tego złożona historia Słowacji oraz bliskość języków Europy Środkowo-Wschodniej. Dzięki temu języka słowackiego można swobodnie używać niemal na wszystkich poziomach oficjalnej komunikacji w Czechach.


Abc języka słowackiego

Nie bez powodu tytuł brzmi „abc języka słowackiego”, warto bowiem przyjrzeć się dokładnie alfabetowi tego języka. Może się on pochwalić mianem rekordzisty wśród języków europejskich pod względem ilości liter – ma ich aż 46. Dzieje się tak z kilku powodów. Jednym z nich jest umieszczanie licznych znaków diakrytycznych nad literami. Tym sposobem z jednego „a” można stworzyć trzy litery – a, á i ä. Ilość znaków w alfabecie słowackim zwiększają także litery charakterystyczne tylko dla tego języka – „l” z haczykiem ( ľ ) i „l” z akcentem ostrym, czyli tzw. akutem ( ĺ ). Występują tam również litery spotykane tylko w słowackim i czeskim – ď i ť. Ilości liter w słowackim alfabecie dopełniają dwuznaki, które uważane są nie za zbitki literowe (jak to ma miejsce w języku polskim), a za osobne literki. Są to ch, dz i dž. Najłatwiej da się je zauważyć w krzyżówkach, gdzie zajmują jedną kratkę, lub w przypadku, kiedy występują na początku wyrazu. Zdarza się wtedy, że pisane są obydwie wielką literą. Sama znajomość tego złożonego alfabetu to jednak nie wszystko – należy także wiedzieć, jak wymówić słowa utworzone z poznanych liter. Tutaj mogą zacząć się trudności – cechą charakterystyczną języka słowackiego jest to, że l, r, ĺ i ŕ mogą stanowić samodzielne sylaby, nie potrzebują do tego samogłoski. Stąd biorą się nienaturalnie brzmiące dla polskiego ucha wyrazy albo nawet całe zdania. Mogą się one składać z samych spółgłosek! Przykład? Zdanie oznaczające: „Wsadź ćwierć palca w kark”. Brzmi ono: „Strč štvrťprst skrz krk”.

Polak, Słowak – dwa bratanki?

Zwykle Polak nie ma problemu z dogadaniem się ze Słowakiem. Wiele słów i wyrażeń w obydwu językach brzmi bardzo podobnie. Nikt z nas nie miałby raczej problemu ze zrozumieniem, gdyby Słowak przywitał się z nami, mówiąc „dobrý večer” i pytając „ako sa máš?” (Jak się masz?). Gdyby poprosił nas o coś, mówiąc „prosim” i podziękował za otrzymanie tej rzeczy mówiąc „ďakujem”, bez pudła zrozumielibyśmy jego intencje. Należy jednak pamiętać, że nie wszystkie słowa są takie same. Nie powinniśmy się więc dziwić, gdy w sklepie spożywczym otrzymamy truskawkę, mówiąc „jahoda”. Nie trzeba się także martwić, kiedy sprzedawca będzie zachwalał pachnące apetycznie bochenki chleba, mówiąc „čerstvý (czerstwy)” – oznacza to świeży. Nie okazujmy również zdziwienia, kiedy Słowak przeprosi nas za „meškanie (meszkanie)”, będzie bowiem przepraszał za spóźnienie. Z kolei kiedy pochwali się pięknym pokojem w swoim domu, mówiąc „ubikácia”, nie myślmy, że ma on tam tylko toalety – „ubikácia” to po prostu pomieszczenie mieszkalne. Kobieta nie powinna rumienić się i skromnie zaprzeczać, kiedy jakiś Słowak nazwie ją „slečna (slieczna)” – zaprzeczanie mogłoby być odebrane ze zdziwieniem, ponieważ „slečna” to po prostu dziewczyna. Mężczyzna z kolei musi powstrzymać się od rzucania się z pięściami na Słowaka, który nazwie go mianem „frajer”, ponieważ słowo to oznacza po prostu… chłopak. Wszystkie te przykłady sprawiają, że słowacki wydaje się Polakom niezwykle zabawny. To samo powiedzą jednak Słowacy o naszym języku. Szczególnie śmieją się z używania form „pan” i „pani” w bezpośredniej rozmowie. Oni bowiem nie mówią „niech pan zrobi…”, tylko zwyczajnie „zróbcie”. Powstał nawet słowacki żart związany z tymi strukturami, a brzmi on: Jak po polsku mówi się „w dwuszeregu zbiórka”? „Niech pan stanie za tym panem”.

Jak widać, nauka języka słowackiego może nie tylko zbliżyć nas do naszych południowych braci, u których uwielbiamy jeździć na nartach czy pluskać się w parkach wodnych. Może to być także doświadczenie niezwykle ciekawe i zabawne dzięki licznym różnicom w użyciu poszczególnych słów i wyrazów. Znając słowacki moglibyśmy też pochwalić się opanowaniem najbardziej obszernego alfabetu w Europie. Może warto poznać ten język bliżej – kto z nas nie chciałby być rekordzistą?